Czy głos Kościoła w Ameryce Południowej, będący także głosem ludu, zdoła powstrzymać bezduszną machinę biznesu niszczącego Amazonię?
Narastające od połowy sierpnia pożary w Amazonii, zwizualizowane na mapie Ameryki Południowej, pokrywają olbrzymie pole – porównywalne z tym, jakie na mapie Europy zajmuje Francja. Nie znaczy to jednak, że cały ów obszar płonie. Nie mamy tu bowiem do czynienia z jednym pożarem, ale z wieloma, często niezależnymi od siebie skupiskami ognia. Mimo to problem jest olbrzymi. Dotyczy przede wszystkim Brazylii i Boliwii, ale w mniejszym stopniu także Peru i Paragwaju. Według COICA, organizacji skupiającej rdzennych mieszkańców dorzecza Amazonki, w ciągu 18 dni swoje domostwa utraciło ponad 100 tys. rdzennych mieszkańców tych terenów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski