Przywódcy państw grupy G7 zapowiedzieli w niedzielę, że przygotowują pomoc dla Brazylii w walce z pożarami lasów Amazonii, a także w likwidacji wyrządzonych przez nie szkód. Tymczasem armia i lotnictwo Brazylii przystąpiły do walki z żywiołem.
Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że przywódcy G7 są bliscy porozumienia, jak pomóc Brazylii. Dodał, że porozumienie dotyczyć będzie zarówno aspektów technicznych, jak i finansowych tej pomocy, "tak abyśmy mogli im pomóc w najbardziej skuteczny sposób".
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że Niemcy i inne kraje będą rozmawiać z rządem Brazylii po opanowaniu obecnych pożarów na temat ponownego zalesiania Amazonii.
"Oczywiście, że to jest terytorium Brazylii, ale mamy tu do czynienia z lasami deszczowymi, które są ważne dla całego świata. Płuca Ziemi są zagrożone, musimy więc znaleźć wspólne rozwiązania" - podkreśliła Merkel.
Prezydent USA Donald Trump poinformował na Twitterze, że rozmawiał telefonicznie z brazylijskim przywódcą i zaoferował mu amerykańską pomoc.
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, który wcześniej był oskarżany, że nie robi wystarczająco wiele w tej sprawie, zarządził wysłanie 44 tys. żołnierzy do walki z pożarami oraz kilku samolotów-cystern C-130 Hercules do gaszenia płonących lasów z powietrza.
Według oficjalnych danych pożary na obszarze Amazonii są w tym roku większe o 83 proc. w porównaniu z takim samym okresem w ub. roku. Dotychczas wykryto prawie 80 tys. ognisk pożarów, które szybko się rozprzestrzeniają.
Pożary tropikalnych lasów deszczowych w Amazonii są normalnym zjawiskiem o tej porze roku. Jednak tym razem ekolodzy twierdzą, że znaczna część tych pożarów jest celowo wzniecana przez farmerów, którzy chcą w ten sposób powiększyć pastwiska i pola uprawne.