Głos na pustyni

Takie miejsca zawstydzają, zwłaszcza tych, którzy niczego się po nich nie spodziewali. Bo co dobrego i ciekawego może dziać się na pograniczu niemiecko‑holenderskim, prawda?

To chyba powszechne skojarzenia, jakie mamy z tą częścią świata: sam środek zlaicyzowanej Europy, duchowa pustynia, obszar zbiorowej, dobrowolnej i radosnej apostazji Starego Kontynentu. A przynajmniej jego zachodniej części. I jest w tym spontanicznym skojarzeniu zarówno trochę autentycznego smutku, wynikającego ze zwykłej obserwacji, jak i – przyznajmy – polsko-katolickiego poczucia wyższości. A co, jeśli właśnie w tym miejscu już po 9 rano główną uliczką handlowo-gastronomiczną zmierza kilkudziesięciu lub nawet kilkuset pątników w kierunku górującej nad miastem bazyliki? Co, jeśli za nimi przez cały dzień dobijają kolejne grupy pielgrzymów, rocznie osiągając w sumie wynik blisko miliona osób? Co, jeśli na niedzielnej Mszy św. Polak z zachwytem, ale i pewną zazdrością słucha, jak ok. 500 Niemców dość sprawnie i głośno śpiewa części stałe z VIII Mszy gregoriańskiej Missa de Angelis? To aby na pewno niemiecko-holenderskie pogranicze? „Czy może być co dobrego z Nazaretu?” – Czy może być co dobrego z Kevelaer? Ta historia to kolejny dowód na to, że Bóg nigdy nie zostawia nas sierotami. Nawet na pustyni.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina