Z poświęceniem karmiły, opatrywały, przygarniały. Kto? Siostry zakonne podczas powstania warszawskiego. Ich bohaterstwo bywa jednak zapomniane…
Od sierpnia do października 1944 r. zakonnice z dziesiątków warszawskich domów i z przeróżnych zgromadzeń bez rozgłosu dokonywały rzeczy niemożliwych i heroicznych. Ich postawa, historie i dramatyczna powstańcza codzienność nie przebiły się jednak do szerokiej świadomości społecznej. Dlaczego? Po pierwsze, ze względu na zakonną skromność: po co mówić o bohaterstwie, gdy trzeba działać? Po drugie, po powstaniu siostry musiały ratować dobytek, utrzymać się w trudnym okresie, więc nie starczało czasu na spisywanie wojennych doświadczeń, gdy były jeszcze świeżo w pamięci. Po trzecie, szalała komuna. Zgromadzenia i tak były często prześladowane, siostry bały się więc mówić głośno o działaniach wojennych, najczęściej przecież w powiązaniu z AK. I po czwarte, gdy w końcu przyszedł czas na mówienie o powstaniu, w pierwszej kolejności robili to mężczyźni, którzy opowiadali… o mężczyznach. Czas odkrywania bohaterstwa, jakim wykazały się kobiety podczas wojny, nadszedł stosunkowo niedawno.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska