O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi! Rdz 18,3
Pewnie każdy odnosi czasem wrażenie, że ludzie wokół doświadczają cudów, tylko nas dziwnym trafem one omijają. Czasem gorliwie prosimy o coś Boga, a On zdaje się milczeć. Boże, dlaczego mnie nie uzdrowisz? Dlaczego moje życie jest tak skomplikowane? Dlaczego nie mogę poradzić sobie z nauką? On widzi wszystko, słyszy nasze wołanie, jednocześnie doskonale zna cenę jego spełnienia. Widzi całe życie. Ma „podgląd” na naszą przyszłość. Oczekując od Boga cudu, bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że On, nie spełniając naszych próśb, po prostu nas chroni. Skąd możemy wiedzieć, czy droga doskonałego zdrowia lub wiecznych sukcesów nie zaprowadzi nas do śmierci? Nie mam na myśli tylko śmierci fizycznej, ale również śmierć duchową. Czy nie staniemy się zbyt dumni? Być może, idąc drogą bez Jezusa, przytrafi nam się coś strasznego. Bóg nie chce naszych łez, ponieważ On zawsze płacze z nami. Choć trudno uwierzyć, że Ktoś tak potężny posiada ludzkie uczucia. Czy matka, która ostrzega swoje dzieci przed gorącym żelazkiem, chce ograniczyć ich wolność? Chce ich zniewolenia? Odpowiedź wydaje się oczywista – martwi się o nie i je chroni. Jakie więc uczucia żywi do nas Ktoś, kto kochał nas, zanim się narodziliśmy? Ktoś, kto oddał życie z miłości do nas? Nie powinniśmy martwić się o to, że Pan nas omija, ale dziękować Mu za miłość, którą nam okazuje. Cieszyć się, że zawsze mamy Kogoś, kto nas ochroni. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Rumieniecka