Była premier dużego kraju ma problem z uzyskaniem stanowiska przewodniczej komisji w Parlamencie Europejskim. Takiego problemu nie ma reprezentant za to marginalnej partii określającej się jako skrajnie lewicowa.
11.07.2019 09:36 GOSC.PL
Beata Szydło nie została wybrana na szefową Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego. A trzeba przypomnieć, że była premier w wyborach europejskich otrzymała rekordowe poparcie ponad pół miliona wyborców.
Według obecnego stanu, żadnego stanowiska przewodniczącego komisji parlamentarnej nie dostał PiS, który w szóstym co do wielkości państwie UE zdobył prawie połowę głosów. Dla porównania: w ostatniej kadencji Parlamentu Europejskiego dwóch przewodniczących komisji miała PO, która w wyborach zdobyła 32 proc. głosów.
Żadnego stanowiska przewodniczącego, ani nawet wiceprzewodniczącego, nie dostała Liga. A partia ta, współrządząca we Włoszech, czwartym co do wielkości kraju UE, wygrała zdecydowanie majowe wybory europejskie, zdobywając ponad 9 milionów głosów.
Można oczywiście twierdzić, że obsada stanowisk w Parlamencie Europejskim zależy głównie od wielkości grup politycznych. Jednak przewodniczącym Komisji Rozwoju Regionalnego został Younus Omarjee z grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej, która jest znacznie mniejsza niż ECR (do której należy PiS) i Grupy Tożsamość i Demokracja (do której należy Liga). Francja Niepokorna, partia Younusa Omarjee, zdobyła w wyborach europejskich we Francji nieco ponad 6 proc. głosów.
Skrajnie lewicowa grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej otrzymała w sumie dwa stanowiska przewodniczących komisji parlamentarnych. A liczy zaledwie 41 europosłów. Dla porównania: grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, licząca 62 europosłów, ma w swym gronie jednego przewodniczącego komisji, a grupa Tożsamość i Demokracja licząca 73 europosłów, nie ma żadnego przewodniczącego.
Decyzje strasburskich parlamentarzystów zdają się mocno odbiegać od zasad parlamentarnych i demokratycznych.