Zapisy wniosków końcowych ze szczytu, które mówiły o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych.
"Premier (Mateusz) Morawiecki broni interesów Polski ws. polityki klimatycznej. Cel: uczciwe rozłożenie kosztów ochrony klimatu z uwzględnieniem specyfiki krajów. Cele klimatyczne ważne tak samo jak sposoby ich realizacji zapewniające bezpieczeństwo obywateli, przedsiębiorców i gospodarki" - napisał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Mller.
Według źródeł przeciwko wyznaczaniu daty na neutralność węglową były też Czechy, Węgry i Estonia. Większość krajów członkowskich chciała, żeby szczyt UE zobowiązał Komisję Europejską i Radę UE do stworzenia ram mających określić, jak zapewnić transformację do neutralności klimatycznej UE do 2050 r., ale nie udało się do tego przekonać wszystkich. Wnioski ze szczytu przyjmowane są jednomyślnie.
"Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby wyznaczać nowe cele klimatyczne bez odpowiednich wyliczeń i środków" - powiedziało w Brukseli, zastrzegając anonimowość, źródło zbliżone do polskiej delegacji. Z przecieków ze szczytu wynika, że za przyjęciem tych zapisów bardzo mocno opowiadała się Francja. Dyskusja, w której brali udział m.in. premier Mateusz Morawiecki i prezydent Francji Emmanuel Macron - według źródeł - "była ostra".
Niemcy, które dopiero w ostatnim czasie dołączyły do rosnącej większości w UE, która chce neutralności klimatycznej do 2050 r., nie brały aktywnego udziału w tej debacie. "Niemcy milczą, bo korzystają na tej sytuacji" - oceniło źródło. Politycy w Berlinie obawiają się, że cel neutralności klimatycznej będzie niekorzystny zwłaszcza z punktu widzenia ich przemysłu samochodowego.
Ekolodzy taki efekt szczytu krytykują. "Niestety fiasko rozmów oznacza, że niektórych decydentów interesuje tylko krótkotrwały interes polityczny i wyborcze słupki, a nie nasza przyszłość. Dalej ulegają naciskom lobby przemysłu węglowego i innych paliw kopalnych zamiast dokonać niezbędnej sprawiedliwej transformacji i przestawienia gospodarki i energetyki na zielone tory. Taka polityka zapewni nam tylko jedno - piekło na ziemi" - oświadczył ekspert Koalicji Klimatycznej Krzysztof Jędrzejewski.
Z kolei minister ds. europejskich Konrad Szymański przekazał PAP, że "Polska nie może zgodzić się na zaostrzenie polityki klimatycznej bez szczegółowej wizji podziału obciążeń i wskazania mechanizmów ochrony najbardziej narażonych szkodę branż, regionów i państw". "Transformacja energetyczna musi być bezpieczna dla obywateli i dla naszej gospodarki" - podkreślił.