Coraz więcej ludzi biega, więc i my wybiegliśmy im naprzeciw, organizując Górski Bieg Frassatiego w Międzybrodziu Bialskim.
Od rana upał. Niektórzy próbują się chłodzić, brodząc w spokojnych wodach Jeziora Międzybrodzkiego z widokiem na górę, której nazwa brzmi dziś szczególnie okrutnie: Żar. Inni szukają schronienia pod wielkim namiotem, w którego cieniu można przeczekać ostatnie minuty do startu. Część rozpoczęła dzień Mszą św. w tutejszym kościele św. Marii Magdaleny. – W bieganiu nie chodzi tylko o tężyznę fizyczną – mówił do nich w kazaniu ks. Krzysztof Nawrot, opiekun Towarzystwa Ciemnych Typów inspirowanego działalnością bł. Piera Giorgia Frassatiego. – Patron dzisiejszego biegu uczy nas, że jesteśmy silni fizycznie, żeby służyć. Jesteśmy sprawni po to, żeby pomóc drugiemu człowiekowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski