Przeglądając dziś rano prasę natrafiłem na pewien artykuł. Przeczytałem i przypomniało mi się to, co mówiła mi kiedyś moja żona, gdy – jak sam to przyznaje słusznie zwróciła mi uwagę, że w pewnej sytuacji zbyt ostentacyjnie rozbawiły mnie dowcipy z kategorii, tzw. sprośnych. Powiedziała mi wtedy, że jeśli totalna demoralizacja dotknie kobiety, to nastąpi niechybnie koniec świata. Przeczytałem artykuł i z uwagi na to, że – cóż z pokorą to muszę przyznać – w wielu kwestiach moja żona ma rację, wieszczony przez nią koniec świata jest już tuż, tuż. Ugrupowanie, stowarzyszenie, czy jakbyśmy tego nie nazwali noszące miano "Dziewuchy Dziewuchom" są w awangardzie tego dzieła zniszczenie świata.
Chyba na dziś już koniec z przeglądaniem prasy. Zdjęcie zamieszczone w artykule tak mnie zniesmaczyło, że na dziś wystarczy. Oczywiście nie mam nic przeciwko autorowi artykułu. Wręcz przeciwnie.
A tak nawiasem mówiąc, wysłałbym Panie z ugrupowania „Dziewuchy Dziewuchom" np. do Kalkuty w Indiach, w której kiedyś regularnie bywałem. I niech nie będzie to miejsce w luksusowym hotelu. Niech tym kobietom, które nie mają nic z tego świata prócz własnej ludzkiej godności pokażą „królewską waginę". Do Kalkuty jest bardzo daleko. W wielu miejscach, również w Europie i w Polsce, są takie miejsca, gdzie kobiety są odzierane z godności. Tam jednak robią to inni. Cóż powiedzmy to wprost. Tę godność kobietom odbierają mężczyźni.
Co na „królewską waginę" powiedziałyby kobiety, które są porywane, wielokrotnie gwałcone, aby urodzić dzieci, a potem, gdy już przestają być użyteczne dla swoich oprawców są wystawiane na ulicę, aby zarabiać prostytucją, a gdy ich oprawcy stwierdzą, że i ten „biznes" też już się nie opłaca, są sprzedawana na narządy. Niech „Dziewuchy Dziewuchom" spróbują wcisnąć im gadkę o „królewskiej waginie".
W wielu komentarzach dotyczących opisanego w artykule wydarzenia dominuje oburzenie związane z obrazą uczuć religijnych. Dla mnie, dla faceta, to w pierwszej kolejności odzieranie kobiet z godności. Smuci mnie również bardzo to, że nawet głos Episkopatu i ogólnie mówiąc polskiego Kościoła koncentruje się w ocenie tego wydarzenia nie na godności kobiety, a na obrazie uczuć religijnych!!!
A teraz apel, którego pewnie „Dziewuchy Dziewuchom" nie usłyszą, a co gorsze nie zrozumieją:
„Dziewuchy Dziewuchom", nie odbierajcie godności kobietom!!!
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz Owczarek