Pod wpływem spotkania z papieżem Franciszkiem w Watykanie prezydent Sudanu Południowego Salva Kiir poprosił byłego wiceprezydenta Rieka Machara do powrotu do kraju z emigracji. - Zupełnie mu przebaczyłem i wszystko, o co proszę, to by stał się partnerem w przywracaniu pokoju, gdyż nie jest już moim przeciwnikiem - oświadczył szef najmłodszego państwa świata.
Przemawiając na otwarciu sesji parlamentu Kiir chwalił dobroczynny wpływ papieża Franciszka i obiecał wprowadzać w życie porozumienie pokojowe, zawarte we wrześniu 2018 r. w Addis-Abebie. Położyło ono kres wojnie domowej, trwającej od 2013 r. Jednym z jego postanowień jest utworzenie przejściowego rządu jedności narodowej. - W duchu tego porozumienia i tego, co przeżyliśmy w Rzymie ponawiam moje zaproszenie dla Rieka Machara do powrotu do domu. Jest tu potrzebny - podkreślił prezydent.
Skomentował też gest papieża Franciszka, który podczas spotkania w Watykanie 11 kwietnia ukląkł i ucałował stopy zwaśnionych przywódców Sudanu Południowego, błagając ich o zachowanie pokoju.
- Szczerze mówiąc, byłem wstrząśnięty i drżałem, ale w głębi serca wiedziałem, że Jego Świątobliwość zrobić to, by pokazać pokorę Chrystusa. Powiedział nam, żebyśmy byli pokorni i dobrze służyli narodowi - zaznaczył Kiir.
Dodał, że „akt pokory papieża Franciszka jest zarazem błogosławieństwem i przekleństwem dla nas wszystkich”. - Błogosławieństwem, jeśli usłyszymy jego apel o pokój, a przekleństwem, jeśli będziemy się ryzykować życie naszego ludu - wyjaśnił prezydent.
Jego zdaniem Sudan Południowy znajduje się obecnie na skrzyżowaniu dróg i albo umocni pokój, albo ponownie pogrąży się w wojnie. - Walczę o pokój i stabilizację, całkowicie odrzucając wojnę - zadeklarował szef państwa.
Jednak zbuntowany przeciwko niemu Riek Machar, który ma ponownie być wiceprezydentem kraju, niepokoi się o bezpieczeństwo swego powrotu do stolicy.
Wojna domowa w Sudanie Południowym rozpoczęła się w 2013 r., zaledwie dwa lata po uzyskaniu niepodległości, gdy prezydent Kiir oskarżył Machara o przygotowywanie zamachu stanu. Konflikt spowodował śmierć ponad 380 tys. osób i zmusił ponad 4 mln innych (niemal jedną trzecią ludności) do opuszczenia swych domów.