Dwa angielskie kluby spotkają się w finale Ligi Mistrzów. Nie byłoby sukcesów Liverpoolu i Tottenhamu bez ich wybitnych trenerów: Jürgena Kloppa i Mauricia Pochettina.
Niemca i Argentyńczyka różnią styl bycia oraz osiągnięcia na boisku i na ławce trenerskiej. Mają jednak wiele cech wspólnych. Najważniejsze z nich to ogromna miłość do futbolu i zdolność stworzenia niesamowitej chemii z zawodnikami, dzięki której wpoili im, że w piłce nie ma rzeczy niemożliwych. Wykorzystując te umiejętności, Liverpool przeciwko Barcelonie i Tottenham przeciwko Ajaxowi dokonały remontad (tak z hiszpańska w piłkarskim slangu określa się odrobienie dużej straty bramkowej), które będą wspominane przez lata. Sukcesy Niemca i Argentyńczyka przywracają deficytowy w dzisiejszym futbolu pierwiastek romantyczności. Na długo też zostanie w pamięci ich radość po półfinałowych zwycięstwach: Klopp śpiewający z kibicami hymn Liverpoolu, Pochettino padający z płaczem na kolana w radości pomieszanej z wyczerpaniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko