Polska i inne kraje zależne od paliw kopalnych powinny wypracować mapę drogową całkowitego odejścia od węgla - uważa Christiana Figueres, była sekretarz wykonawcza Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) odpowiedzialna za paryskie porozumienie klimatyczne.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi z uczestnikami konferencji technologicznej Collision w Toronto Figueres powiedziała, że skali globu, mimo wzrostu emisji CO2 o 1,7 proc. w 2018 roku, "widzimy ogromny wyścig, by wyeliminować węgiel, nie tylko dlatego, że jest to najbrudniejsze paliwo, ale również dlatego, że traci on na wartości".
"Coraz większa liczba banków, również prywatnych, wycofuje się z finansowania węgla, a firmy ubezpieczeniowe powoli przestają oferować polisy elektrowniom opalanym węglem czy kopalniom" - dodała.
"Każdy kraj (...) zaczyna od tego punktu, w którym się znajduje. Kraje, które mają to czy inne paliwo kopalne, czy nawet wszystkie, mają o wiele trudniej. Ale to nie jest wymówka, żeby przy nich pozostać. Moim zdaniem te kraje mają zarówno szansę jak i obowiązek wypracować drogę transformacji i pokazać, jak to zrobią, bo nikt nie może zostać przy węglu. Nikt. Dla węgla nie ma absolutnie miejsca, zero. Więc muszą wypracować drogę odejścia od węgla" - powiedziała PAP Figueres w kuluarach konferencji.
Komentując obecny stan realizacji porozumienia paryskiego, Figueres podkreśliła, że Chiny i Indie nie tylko wypełniły już swoje zobowiązania z 2015 roku, ale nawet je przekroczyły. Również Stany Zjednoczone, mimo zapowiedzi administracji prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu się z umowy, obniżają emisję gazów cieplarnianych dzięki zaangażowaniu sektora prywatnego.
Pytanie brzmi jednak, czy pod koniec przyszłego roku, gdy przyjdzie pora na zdanie sprawy z poczynionych postępów i przyjęcie ambitniejszych celów w świetle postępu technologicznego i regulacyjnego, rządy będą na to gotowe - zauważyła była szefowa ds. klimatu w ONZ.
"Mam nadal wielką nadzieję, że do 2020 r. będziemy na dobrej drodze do tego, żeby zacząć redukcję emisji, czego właściwie domaga się od nas nauka" - stwierdziła Figueres.
Jej zdaniem ogromne możliwości daje postęp technologiczny. "Muszę powiedzieć, że niesamowite rzeczy dzieją się w dziedzinie energii odnawialnej, niesamowite rzeczy dzieją się w pojazdach elektycznych, niesamowite rzeczy dzieją się w bateriach i magazynowaniu energii", a wszystkie te technologie mają potencjał do wzrostu wykładniczego - dodała.
Podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu w Paryżu w 2015 roku (COP21), przyjęto długoterminowy cel utrzymania wzrostu średniej temperatury na świecie poniżej 2 stopni Celsjusza - a w razie możliwości utrzymania temperatury 1,5 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Wskazano też na konieczność jak najszybszego osiągnięcia w skali świata punktu zwrotnego maksymalnego poziomu emisji. Rządy mają też spotykać się co pięć lat, aby wyznaczać ambitniejsze cele zgodnie z dostępną w danym momencie wiedzą naukową.
Podczas zeszłorocznego szczytu klimatycznego w Katowicach (COP24) uzgodniony został tzw. "rule book" czyli zbiór zasad określających sposób realizacji porozumienia paryskiego. Przyjęte zostały też deklaracje o sprawiedliwej transformacji energetycznej, deklarację o elektromobilności oraz deklarację dotyczącą lasów.