W Libii nastąpiła ponowna eskalacja wojny domowej.
Libijska Armia Narodowa pod wodzą marszałka Khalify Haftara 4 kwietnia rozpoczęła szturm na Trypolis, gdzie rezyduje uznawany przez społeczność międzynarodową rząd jedności narodowej. W ciągu pierwszego miesiąca ofensywy, zakończonej na razie zajęciem przez atakujących głównego lotniska kraju, zginęło 260 osób, a 32 tys. musiało opuścić bombardowaną z ziemi i powietrza stolicę. Po ośmiu latach od obalenia Muammara al-Kaddafiego nie widać szans na pokój. Libię czekają dwa warianty. Albo wzorem Jemenu stanie się państwem upadłym, pogrążonym w wojnie domowej, albo po zwycięstwie Haftara czeka ją wersja egipska, czyli równie opresyjne rządy jak przed arabską wiosną. Marszałek Haftar nie kryje podziwu dla rządzącego w Egipcie prezydenta Sisiego i kwestionuje sens rozpisywania w Libii wyborów. Niezależnie jednak od rozwoju sytuacji eskalacja konfliktu to bardzo zła wiadomość dla Europy, gdyż najprawdopodobniej spowoduje nową falę migracji przez Morze Śródziemne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko