USA skierowały grupę uderzeniową okrętów wojennych z lotniskowcem "Abraham Lincoln" i eskadrę bombowców na Bliski Wschód jako ostrzeżenie dla Iranu - poinformował w niedzielę doradca prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton.
Dodatkowe siły zostają wysłane w rejon odpowiedzialności Centralnego Dowództwa (CENTCOM).
Bolton podkreślił, że ma to być jasny sygnał dla Teheranu, iż jakikolwiek atak na interesy Stanów Zjednoczonych, lub ich sojuszników, spotka się z "bezlitosną siłą".
Dodał, że decyzję podjęto "w odpowiedzi na szereg niepokojących i eskalujących oznak i ostrzeżeń".
"Stany Zjednoczone nie dążą do wojny z Iranem, ale jesteśmy w pełni przygotowani aby odpowiedzieć na każdy atak, czy to dokonany przez pośredników, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, czy przez regularną armią irańską" - oświadczył Bolton.
W ostatnim okresie doszło do bezprecedensowego zaostrzenia konfrontacji Waszyngtonu z Teheranem. Administracja Trumpa zacieśnia sankcje dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy a niedawno uznała Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną.
Korpus utworzony w 1979 roku i jest to jedna z dwóch gałęzi irańskich sił zbrojnych, obok Armii Islamskiej Republiki Iranu. Korpus odpowiedzialny jest za obronę rewolucji islamskiej, zwalcza ruchy niechętne islamskiemu ustrojowi Iranu, wspiera proirańskie organizacje zbrojne poza granicami Iranu.
Korpus wspiera m.in. Hamas w Palestynie, Hezbollah w Libanie, a także zaangażowany jest militarnie w wojnę domową w Syrii, walcząc po stronie wojsk prezydenta tego kraju Baszara el-Asada. Posiada znaczące wpływy w polityce wewnętrznej Iranu oraz w jego gospodarce.