Wielkanocna masakra chrześcijan mogła mieć miejsce w każdym innym zakątku świata. I zarazem z taką siłą mogła zostać przeprowadzona właśnie na Sri Lance. Co jest nie tak z „olśniewającym krajem”?
To miał być „odwet”. Za to, że w połowie marca utożsamiający się z otwarcie rasistowską skrajną prawicą terrorysta dokonał masakry na muzułmanach w meczetach w nowozelandzkim mieście Christchurch. W ten sposób zleceniodawcy zamachów na Sri Lance (przyznało się do nich tzw. Państwo Islamskie) „uzasadnili” wielkanocną masakrę w lankijskich kościołach i hotelach. Choć zamachowiec z Nowej Zelandii nie mógł być ani trochę kojarzony z chrześcijaństwem (przeciwnie, w swoim manifeście złożył wyznanie wiary w „białą supremację” i powoływał się na „dzieło” Andersa Breivika), karę ponieśli chrześcijanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina