W miesiącu, w którym chwalą Ją „łąki umajone, góry i doliny zielone”, poprosiliśmy kilka osób związanych ze światem muzyki o wybranie najpiękniejszej pieśni ku czci Tej, która została wybrana na Matkę Boga.
Nie rozmawialiśmy długo, a jednak doskonale pamiętam tę konwersację. Spotkałem ją na dominikańskiej pielgrzymce na Jasną Górę. Profesorka moskiewskiego uniwersytetu opowiadała mi z błyskiem w oku, że gdy rosyjska telewizja po raz pierwszy po latach komunistycznego prania mózgu wyemitowała liturgię, w czasie której mnisi zaśpiewali pełną piersią Akatyst ku czci Bogurodzicy, wzruszeni ludzie stali na baczność… przed telewizorami. Nie bez przyczyny. Akatyst to hymn śpiewany na stojąco, a greckie akathistos znaczy dosłownie „nie siadając”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz