On zaś rzekł do nich: „To Ja jestem, nie bójcie się!”. J 6,20
Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi, zaczęli się przeprawiać przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wichru.
Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się». Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa ks. Jacek PędziwiatrOn zaś rzekł do nich: „To Ja jestem, nie bójcie się!”. J 6,20
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu ogłosił, korzystając jako pierwszy z nieomylności urzędu, papież Pius IX. Anegdota opowiada, że kiedyś został on sportretowany, ale paskudnie. Przyjął obraz, żeby nie robić malarzowi przykrości. A do ramy kazał przymocować tabliczkę z napisem: „To ja jestem, nie bójcie się”. Ponad dwieście razy Biblia mówi o tym, jak człowiek lęka się Boga: Adam po upadku, Mojżesz wobec krzewu gorejącego, Maryja przy zwiastowaniu, pasterze w Betlejem, apostołowie na jeziorze i na Górze Przemienienia, niewiasty przed pustym grobem. Wszyscy słyszą: „Nie bójcie się”. Kiedy człowiek się boi? Kiedy w podobieństwie do Boga jest nieudolny, gdy nie kocha. Bo w miłości nie ma lęku.
ks. Jacek Pędziwiatr