– Jak nie mogę usnąć, to idę do lodówki i jem kiełbasę – mówi Ewa. – Póki nie zjem, to nie zasnę. Mam raka, 78 lat i należy mi się jakaś przyjemność. – Brawo, to przykładowy egzemplarz – podsumowuje psycholog.
Spotkanie dla osób chorych na nowotwory. Leczą się, chcą wrócić do zdrowia, by normalnie żyć w ekstremalnej sytuacji. Choć początek jest o 10.00, przychodzą wcześniej. Przygotowują salę, parzą kawę, a przede wszystkim rozmawiają. Gwar jak w ulu. – Czas przed rozpoczęciem spotkania jest bardzo ważny, opowiadają sobie, co się dzieje w ich życiu, wymieniają poglądy na różne tematy, dzielą się swoimi przemyśleniami, po prostu ze sobą są. Czasem opóźniamy początek zajęć, aby im nie przerywać, bo to też jest forma terapii – tłumaczy mi Izabella Dembińska, jedna z założycielek i prezes Fundacji JESTEM, która od ośmiu lat wspomaga osoby nieuleczalnie i przewlekle chore.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński