Politycy twierdzą, że bez rozwoju energetyki jądrowej nie da się spełnić wymagań ochrony środowiska. Chcą nam sprzedać drogą technologię. Czy mają rację?
Prąd jest produktem bardziej strategicznym niż dostawy wody czy żywności. Te da się zmagazynować, prądu w większej skali nie. Energetyka jest równocześnie czymś bardzo podatnym na zmiany, trendy, ale niezwykle powoli na nie reaguje. Budowa bloku elektrowni jądrowej trwa kilkanaście lat. Krócej buduje się blok węglowy, jeszcze krócej turbiny gazowe. A tymczasem rynek zmienia się szybciej. Ceny paliw, nowe technologie, zapotrzebowanie – to zmienne, których nie da się przewidzieć. A równocześnie na ich podstawie trzeba podejmować decyzje dotyczące wielomiliardowych inwestycji. Jedną z największych w powojennej historii Polski będzie inwestycja w bloki energetyczne pierwszych polskich siłowni jądrowych. Wydamy na nie ogromne pieniądze, ale czy to się opłaci?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek