Dziewięcioletni Jasiek przybiegł i zawołał: „Piotrusia nie ma!”. „Jak to nie ma?” – powtórzyłam otępiała. Zawalił mi się cały świat.
Jasiek Mela: – Kiedy miałem siedem lat, spłonął nasz dom w Malborku. Staliśmy i patrzyliśmy, jak tracimy wszystko. Półtora roku później utopił się mój młodszy brat, Piotruś.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.