Boży atleta wykuwa drogi

Kilof i modlitwa wystarczyły, by skromny braciszek przebił na wylot górę. Żeby dojść do Maryi.

W Polsce niemal zupełnie nieznany. Ale i we Włoszech, skąd pochodzi, kojarzą go prawie wyłącznie mieszkańcy Castel Sant’Elia – gdzie pracował i umarł – i Locorotondo – gdzie się urodził. Brat Józef Andrzej Rodio, tercjarz franciszkański, nie dbał o sławę. W ciszy przerywanej jedynie uderzeniami kilofa pracował niezmordowanie 14 lat, by wykuć drogę do Maryi. Udało mu się! Sanktuarium Matki Bożej Skalnej, słynące cudami także dzięki jego pracy, do dziś jest w rozkwicie. Ale po dwustu latach od śmierci brat Rodio przypomina również o sobie. A może to Maryja chce, by właśnie teraz świat przypomniał sobie o jej cichym robotniku? Warto poznać Bożego atletę, jak nazwali go Włosi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska