Co zrobić, gdy mieliśmy niezłomne poczucie obecności Boga, a teraz każda modlitwa to walka i poczucie opuszczenia?
Dręczy nas niezadowolenie i rozgoryczenie – mieliśmy być wyjątkowi, a życie okazało się nazbyt powszednie. Zdaje się, że ktoś inny żyje naszym życiem. To inni odbierają nasze nagrody, inni realizują nasze marzenia. Nazbyt dobrze znam ten opis, dlatego z uwagą zanurzyłem się w „Zmagania z Bogiem”. Skąd to rozgoryczenie? Rolheiser pisze: „Nasze oczekiwania i potrzeby są nieskończone, ponieważ każdy i każda z nas jest przepaścią bez dna”. Taki jest też styl pisania autora, gdzie więcej znajdziemy afirmacji i zrozumienia potrzeb człowieka niż bicia w bęben zagrzewający do wojny ze światem. I muszę powiedzieć: podoba mi się to.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.