Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), uznające sowieckie represje wobec powojennych partyzantów litewskich za ludobójstwo, zmieni powszechną opinię o sowieckich zbrodniach - ocenił w czwartek minister sprawiedliwości Litwy Elvinas Jankeviczius.
"Dotychczas w opinii międzynarodowej represje sowieckie, w odróżnieniu od nazistowskich, nie były zaliczane do zbrodni ludobójstwa. Ta decyzja w zasadzie zmienia sytuację" - powiedział Jankeviczius w wywiadzie dla radia Żiniu Radijas.
We wtorek ETPCz orzekł, że decyzja litewskiego sądu o uznaniu powojennych represji wobec partyzantów za ludobójstwo jest uzasadniona. Trybunał rozpatrywał sprawę na wniosek byłego funkcjonariusza KGB Stanislovasa Drelingi, oskarżonego o udział w ludobójstwie. W 1956 roku uczestniczył on w operacji schwytania przywódcy litewskiego podziemia antykomunistycznego Adolfasa Ramanauskasa-Vanagasa.
Litwa orzeczenie ETPCz określa jako historyczne; wskazuje, że po raz pierwszy oficjalnie uznano, iż sowieckie systematyczne represje wobec powojennych partyzantów miały na celu zmianę sytuacji demograficznej narodu litewskiego.
Zorganizowana wojna partyzancka na Litwie, nazywana "wojną po wojnie", rozpoczęła się w lipcu 1944 roku po zajęciu kraju przez wojska radzieckie i zakończyła wiosną 1953 r. Szacuje się, że w antykomunistycznym podziemiu walczyło około 50 tys. ludzi.
Ramanauskas-Vanagas, uznany za przywódcę antykomunistycznego podziemia, został aresztowany w 1956 r., poddany torturom i rok później rozstrzelany. Jego szczątki po latach poszukiwań odnaleziono dopiero w ubiegłym roku na Cmentarzu Antokolskim, w części nekropolii zwanej Cmentarzem Sierocym.