Choć prawie połowę życia spędził poza granicami kraju, Polska pozostała do końca najważniejszym tematem jego poezji. 120 lat temu urodził się Jan Lechoń.
A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę, zobaczę – te słowa, otwierające „Karmazynowy poemat” Jana Lechonia, stały się wręcz symbolem „nowego otwarcia” w naszej literaturze po odzyskaniu niepodległości. A jednak sam Lechoń jest dziś poetą nieco zapomnianym, niemodnym, niesłusznie pozostającym w cieniu innych skamandrytów – Iwaszkiewicza czy Tuwima.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski