Pomoc dla Ukrainy ma kluczowe znaczenie, ponieważ jej bezpieczeństwo jest powiązane z bezpieczeństwem Europy - napisali pięć lat po aneksji Krymu w opublikowanym na łamach poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" liście otwartym szefowie MSZ 11 państw. Nigdy Krymu nie zapomnimy - oświadczyli ministrowie.
Pod listem, który został opublikowany również na łamach brytyjskiego "Guardiana", podpisał się szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz oraz ministrowie spraw zagranicznych: Kanady, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Litwy, Rumunii, Estonii, Czech, Łotwy, Danii i Szwecji.
11 szefów MSZ podkreśliło w liście, że poprzez agresję wobec Ukrainy i nielegalną aneksję Krymu Rosja "poważnie zakwestionowała ideę wolnej, zjednoczonej i cieszącej się pokojem Europy" oraz "otwarcie okazała pogardę dla zasad prawa międzynarodowego, co stanowi poważne zagrożenie bezpieczeństwa europejskiego".
Szefowie dyplomacji zwrócili jednocześnie uwagę, że naród ukraiński "jest dziś zjednoczony bardziej niż kiedykolwiek w swoim poparciu dla proeuropejskiej orientacji Ukrainy". Odnotowali przy tym, że choć kraj ten "czeka wiele trudnych zadań i reform", osiągnął on "imponujące postępy we wdrażaniu reform pomimo trwającej agresji rosyjskiej". Według ministrów Ukraina nigdy jeszcze "nie była tak blisko Europy i wartości europejskich", tymczasem "będący pod rosyjską okupacją Krym robi krok wstecz". "Żyjący na półwyspie ludzie znajdują się w coraz większej izolacji, a sytuacja dotycząca praw człowieka oraz warunki społeczno-ekonomiczne cały czas się pogarszają" - dodali szefowie MSZ.
W liście przywołano m.in. przypadki naruszeń praw człowieka przedstawicieli mniejszości tatarskiej, etnicznych Ukraińców, nierosyjskich mniejszości prawosławnych oraz działaczy społeczeństwa obywatelskiego, w tym arbitralnych aresztowań, zatrzymań, tortur oraz "co najmniej jeden przypadek pozasądowej egzekucji".
Ministrowie wezwali też Rosję o do uwolnienia ukraińskich marynarzy zatrzymanych podczas zeszłorocznego ataku na jednostki ukraińskie w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, zwrotu zajętych wówczas jednostek oraz "przestrzegania swoich zobowiązań międzynarodowych poprzez zapewnienie swobodnej żeglugi na Morzu Azowskim i w Cieśninie Kerczeńskiej".
W liście wskazano również na zagrożenie, jakie nielegalna aneksja Krymu stanowi dla międzynarodowego systemu opartemu na zasadach. Ministrowie ocenili w tym kontekście, że w ostatnich pięciu latach wspólnota międzynarodowa wykazuje "coraz większą zbiorową determinację" w swoich działaniach na rzecz przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy.
"Europa oraz jej partnerzy transatlantyccy pokazali, że są zdolni jednoczyć się w obliczu zewnętrznych wyzwań, ale musimy w dalszym ciągu wzmacniać naszą odporność na wszelkie próby podważania tej jedności oraz osłabiania naszego zbiorowego bezpieczeństwa" - podkreślili szefowie dyplomacji.
"Będziemy kontynuowali naszą politykę nieuznawania nielegalnej aneksji Krymu oraz w dalszym ciągu stanowczo potępiali rosyjską agresję wobec Ukrainy. Pomoc dla Ukrainy ma kluczowe znaczenie, ponieważ jej bezpieczeństwo jest powiązane z bezpieczeństwem całej Europy. Polityka skoordynowanych sankcji międzynarodowych wysyła Rosji wyraźny sygnał, że lekceważenie prawa międzynarodowego niesie ze sobą konsekwencje. Nigdy Krymu nie zapomnimy ani nie pozostawimy" - dodali.