Jeszcze do niedawna w środowiskach związanych z żywieniem i urodą panowała moda na olej kokosowy. Niezwykłymi właściwościami tego egzotycznego tłuszczu zachwycali się zarówno fani nowinek kulinarnych, jak i blogerki promujące pielęgnację i urodę. Okazuje się jednak, że to, co modne, nie zawsze jest zdrowe i dobre na wszystko.
Olej kokosowy zawiera ponad 90 procent kwasów tłuszczowych nasyconych, 6,4 procent jednonienasyconych i tylko 1,5 procent wielonienasyconych. To właśnie kwasy tłuszczowe nasycone wpływają na wzrost cholesterolu TC i LDL-C, który potocznie nazywany jest złym cholesterolem. Wzrost jego stężenia w organizmie powoduje większe ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe (w tym miażdżycę). Dlatego wytyczne towarzystw kardiologicznych z Europy i USA dotyczące profilaktyki są jasne. Żywność zawierającą dużą ilość kwasów tłuszczowych nasyconych należy zastępować żywnością bogatą w kwasy tłuszczowe jednonienasycone i wielonienasycone. Upraszczając: słodycze, masło, oleje tropikalne – w tym olej kokosowy – i tłuste mięso powinniśmy zastępować rybami, oliwą z oliwek, olejem rzepakowym i innymi olejami roślinnymi. Jak pokazały badania, olej kokosowy powszechnie używany w krajach takich jak Indie, Sri Lanka, Polinezja czy Malezja, gdzie jest bardzo popularny, nie powoduje chorób typowych dla osób z dużym stężeniem cholesterolu TC i LDL-C. Dzieje się tak za sprawą diety – zdecydowanie odmiennej od naszej. W warzywnym, bogatym w błonnik, ryby i owoce morza, z niską zawartością cukrów i przetworzonej żywności tropikalnym jadłospisie olej kokosowy nie szkodzi tak, jak w diecie stosowanej na naszej szerokości geograficznej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Leszczyńska-Rożek