Owocowanie jest najpoważniejszym zewnętrznym dowodem, który pokazuje, czy realizujemy to, co Jezus nakazał nam czynić.
Przez długie lata rozpowiadałem na lewo i prawo: „Jedynie sieję. Nie muszę widzieć żadnych owoców”. Podobne klimaty panowały we wspólnocie, w której się modlę. „Siejemy. Zbierze ktoś inny. Może w 2097 roku?”. Przyznajmy: to bezpieczny manewr, pobożna wymówka spełniająca wszelkie wymogi political correctness.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.