Już apostołowie się spierali. Trzeba ufać, że także przez spory Duch prowadzi nas do całej prawdy.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Müller napisał „Manifest wiary”. To tekst oparty na Katechizmie Kościoła Katolickiego. Przypomina podstawowe prawdy katolickie, w tym m.in.: jeden Bóg w trzech osobach, Kościół, który nie jest stowarzyszeniem utworzonym przez człowieka, porządek sakramentalny, rola kapłanów, życie wieczne: czyściec, niebo, piekło. Manifest zrodził się z przekonania, że mamy do czynienia z coraz większym zamieszaniem w sprawach wiary i że trzeba w tej sytuacji prostego świadectwa o Prawdzie objawionej. Do tekstu odniósł się kardynał Kasper. Na początku trochę go pochwalił, ale zaraz potem surowo zganił, że jednostronny, połowiczny, bo na przykład – jego zdaniem – nie wystarczy powiedzieć, że prawda o Trójcy Świętej odróżnia chrześcijan od wszystkich innych religii. Trzeba jeszcze wskazać na podobieństwa, bo przecież chrześcijanie, żydzi i muzułmanie wierzą w jednego Boga, co miałoby być bardzo ważne dla pokoju na świecie. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego bez tego dodatku prawda o Bogu w Trójcy Jedynym jest połowiczna. Poza tym „jeden” w chrześcijaństwie nie znaczy tego samego, co w judaizmie lub islamie. Jednak najbardziej gwałtownie zaoponował kard. Kasper wobec użycia wyrażenia „oszustwo Antychrysta”. Kardynał Müller nazwał w ten sposób przemilczanie niektórych prawd wiary i obłudne proponowanie fałszywych rozwiązań ludzkich problemów. To wyrażenie przypomniało Kasperowi argumentację twórcy reformacji. „Również Luter w swoim czasie słusznie krytykował wiele w Kościele. Ale zarzut Antychrysta już wtedy był niestosowny. Czyżby za manifestem stał odrodzony Luter?” – zauważył ironicznie kard. Kasper. Jednak kard. Müller nie odwoływał się w tym przypadku do Lutra, lecz do katechizmu i do księgi Apokalipsy. W katechizmie czytamy: „Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga” (nr 676). Czy rzeczywiście czasy w Kościele są tak niespokojne? Mamy niewątpliwie spór. Jedni cieszą się, że Kościół otwiera się na świat, unowocześnia się, a inni uważają za stosowne przytaczanie przestróg, takich jak słowa apostoła Pawła, że „przyjdzie chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, […] a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom” (2 Tm 4,3-4). No cóż! Już apostołowie się spierali. Trzeba ufać, że także przez spory Duch prowadzi nas do całej prawdy. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Dariusz Kowalczyk SJ