Wszyscy emocjonują się powrotem Roberta Biedronia do świata dużej polityki. Ale swój akces do tego świata zgłosił też dużo ciekawszy Robert.
31.01.2019 13:21 GOSC.PL
Czytelnikowi „Gościa Niedzielnego” Robert Gwiazdowski może być znajomy. W końcu był on przez jakiś czas felietonistą tygodnika. Gwiazdowski w ogóle znany jest przede wszystkim ze swojej publicystyki. Publicystyki kąśliwej, złośliwej dla każdej władzy, a przede wszystkim, pryncypialnie wolnorynkowej. Robert Gwiazdowski jest przecież twarzą jednej z najstarszych w Polsce wolnorynkowych fundacji, Centrum im. Adama Smitha.
Robert Gwiazdowski jest doktorem habilitowanym nauk prawnych, adwokatem i wykładowcą akademickim. To już daje mu olbrzymią przewagę nad wieloma polskimi politykami. Ale to nie koniec. Gwiazdowski ma duże doświadczenie biznesowe. Obok tego, że prowadzi własną firmę doradczą, zasiadał w szeregu zarządów i rad nadzorczych. Był m.in. prezesem Rady Nadzorczej ZUS. I w przeciwieństwie do wielu innych, zrezygnował z lukratywnego stanowiska, kiedy zorientował się, że nic pozytywnego nie może na nim uczynić.
Właśnie kwestie emerytalne i podatkowe są najistotniejszym punktem programu politycznego, który zaprezentował Robert Gwiazdowski. Ekspert Centrum im. Adama Smitha chciałby m.in. zlikwidować PIT. Miałby go zastąpić podatek od funduszu wynagrodzeń. Zlikwidowany miałby też być CIT. Zastąpić miałby go podatek przychodowy. Do procesu likwidacji nielubianych w Polsce literek miałby dołączyć ZUS. A właściwie obecny system emerytalny miałby być przekształcony w system emerytur „obywatelskich”. Czyli że każdy obywatel mógłby liczyć na emeryturę od państwa, ale na minimalnym poziomie.
Ciekawe są też propozycje ustrojowe Roberta Gwiazdowskiego. Jeśli uzyskałby on pełnię władzy w państwie, mielibyśmy w Polsce „prawie” Amerykę. A przynajmniej takie rozwiązania jak jednomandatowe okręgi wyborcze i sędziów Sądu Najwyższego wybieranych na dożywotnią kadencję przez Prezydenta za zgodą Senatu. Przez propozycje Gwiazdowskiego przemawia duch demokracji bardziej bezpośredniej, w czym przypomina on Pawła Kukiza. Nic w tym dziwnego - na początku swojej kariery politycznej rockman radził się w kwestiach programowych właśnie eksperta Centrum im. Adama Smitha.
Robert Gwiazdowski ma także propozycje dla przedsiębiorców, rolników, Obrony Terytorialnej a nawet Ukraińców pracujących w Polsce. Nie porusza on jednak tematów światopoglądowych. Gwiazdowski robi to oczywiście świadomie, nie chcąc zrażać do siebie potencjalnych wyborców, którzy wierząc w wolny rynek, mogą mieć różne poglądy np. na in vitro. Trzeba jednak pamiętać, że bez twardego kręgosłupa ideowego pokusa popierania „zachodnich rozwiązań obyczajowych” jest duża. W końcu PO też zaczynała od konserwatywnego liberalizmu, jaki prezentuje dzisiaj Robert Gwiazdowski.
Program Roberta Gwiazdowskiego jest dużo bardziej profesjonalny niż program innego Roberta idącego do Sejmu, Roberta Biedronia. Jednak ten pierwszy Robert jest dużo mniej rozpoznawalny niż ten Robert drugi. Gwiazdowski Robert jest kojarzony raczej w niewielkich kręgach ludzi interesujących się ekonomią. I to może nie wystarczyć dla ruchu politycznego. Możemy więc wkrótce obserwować kolejne ruchy koalicyjne na polskiej scenie politycznej.
Bartosz Bartczak