"Jestem gotowy na to wyzwanie" - zadeklarował Krzysztof Piątek podczas oficjalnej prezentacji w roli piłkarza Milanu. Dyrektor generalny 18-krotnego mistrza Włocha Ivan Gazidis powiedział o nim, że ma być przyszłością tego klubu. Debiut możliwy już w sobotę.
W prezentacji 23-letniego Piątka, który oficjalnie zawodnikiem "Rossonerich" został w czwartek, wzięli też udział odpowiadający obecnie za pion sportowy Milanu byli piłkarze tego klubu Brazylijczyk Leonardo i Paolo Maldini.
"Nigdy nie myślałem, że znajdę się kiedyś w takim klubie. Nie przychodzę jednak tutaj tylko, żeby być, ale by dokonać czegoś wielkiego. Zobaczymy, czy to się uda. Na pewno to wielki zaszczyt i przyjemność, że będę grał w Milanie" - powiedział Piątek i jako jeden z pierwszych celów wymienił powrót drużyny do Ligi Mistrzów.
Jak przyznał, po zdobyciu 13 goli w 19 występach w Serie A w barwach Genoi spodziewał się zainteresowania innych klubów, ale nie sądził, że już tej zimy zmieni pracodawcę.
"Milan był zdecydowany, starał się przeprowadzić transfer możliwie szybko, no i jestem tutaj. Czuję się gotowy na to wyzwanie, cieszę się, że zrobiłem kolejny krok w futbolu" - dodał w trakcie konferencji prasowej w ośrodku treningowym Milanello, gdzie późnym popołudniem ma odbyć pierwsze zajęcia z zespołem trenera Gennaro Gattuso.
Choć zdaje sobie sprawę, że trafił do wielkiego klubu, to na razie nie czuje, że jego życie jakoś specjalnie się zmieniło. "Jestem takim samym człowiekiem, a na boisku jestem napastnikiem. Wszędzie gdzie jestem chcę strzelać jak najwięcej bramek. To moje zadanie i na tym się skupiam" - zauważył.
Podkreślił też, że nie przestraszy się 80 tysięcy kibiców na San Siro. "Na pewno nie będzie mi to przeszkadzać. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że będę mógł grać przy takiej publiczności, świetnym dopingu, który będzie mnie nakręcał, będzie pomocny" - dodał.
Dyrektor sportowy Milanu Leonardo przyznał, że za Piątkiem przemawiało kilka argumentów.
"13 goli w 19 meczach stanowi potwierdzenie jego wielkich możliwości i talentu. Poza tym zna już włoską ligę, sprawdził się w niej przez ostatnie pół roku, więc nie sądzę, że to bardzo ryzykowny ruch, nawet pod względem ekonomicznym" - przyznał.
Polak, który podpisał kontrakt z Milanem do 30 czerwca 2023, będzie grał z numerem 19. Wcześniej spekulowano o "dziewiątce", z którą występowali w tym klubie m.in. Marco van Basten czy Filippo Inzaghi. W ostatnich latach jednak zawodnicy, którzy przyjmowali ten numer, nie radzili sobie najlepiej.
"Krzysztof chciał +dziewiątkę+, ale na to trzeba sobie zasłużyć, zapracować. Dlatego zdecydowaliśmy, że na razie otrzyma +19+" - z uśmiechem tłumaczył Leonardo.
Gazidis widzi w polskim napastniku symbol nowych czasów i nowego Milanu.
"To symbol zmian, jakie zachodzą w Milanie, a te wszystkie działania mają nas znowu zaprowadzić na szczyt. Jest młody, utalentowany, ma być przyszłością klubu, daje nam długofalowe możliwości. To inwestycja długoterminowa, a do tego mieszcząca się w naszych obecnych realiach finansowych. Musimy twardo stąpać po ziemi, szanować wytyczne UEFA i zgodnie z nimi działać" - mówił Gazidis.
Według nieoficjalnych informacji Genoa zainkasowała za transfer Piątka 35 milionów euro, co czyniłoby go najdroższym polskim piłkarzem w historii. Dotychczas ok. 32 mln euro Napoli zapłaciło Ajaksowi Amsterdam za Arkadiusza Milika, a ok. 30 mln kosztował Grzegorz Krychowiak, gdy przechodził z Sevilli do Paris Saint-Germain.
Pochodzący z Dzierżoniowa 23-letni Piątek w polskiej lidze występował w Zagłębiu Lubin i Cracovii. Jego dorobek w ekstraklasie to 39 goli w 105 meczach. Latem 2018 przeniósł się do Genoi. Kosztował ok. czterech milionów euro. Trafił do bramki w siedmiu pierwszych spotkaniach w Serie A. Obecnie z 13 golami znajduje się w ścisłej czołówce klasyfikacji strzelców Serie A. Jesienią zadebiutował w reprezentacji Polski - zagrał w dwóch meczach i zdobył jedną bramkę (z Portugalią w Lidze Narodów).
Milan to jeden z najbardziej renomowanych klubów piłkarskich świata, m.in. siedem razy sięgnął po Puchar Europy, 18-krotnie zdobył mistrzostwo kraju, ostatnio w 2011 roku, i pięć razy triumfował w Pucharze Włoch.
Przez lata na czele klubu stał potentat finansowy, były premier Włoch Silvio Berlusconi, który po długich negocjacjach w kwietniu 2017 sprzedał swoje udziały chińskiemu konsorcjum finansowemu za 740 mln euro. Chińczycy nie dotrzymali jednak terminu spłaty części uzgodnionej kwoty i w lipcu 2018 mediolański klub został przejęty przez amerykański fundusz Elliott Management.
W czerwcu ubiegłego roku Milan został wykluczony przez UEFA na dwa lata z europejskich pucharów za naruszenie zasad finansowego fair play, ale Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie uchylił tę decyzję. To nie oznaczało jednak końca kłopotów. W grudniu UEFA zdecydowała, że Milan nie otrzyma 12 milionów euro z tytułu występów w Lidze Europejskiej w sezonie 2018/19, z której odpadł po fazie grupowej.
Klub musi zachować odpowiedni bilans w budżecie do 30 czerwca 2021 roku. Jeśli tak się nie stanie, zostanie wykluczony z europejskich pucharów w pierwszym sezonie po zakwalifikowaniu.
Po 20 kolejkach obecnego sezonu ekipa z Mediolanu jest czwarta w tabeli Serie A, a do prowadzącego Juventusu traci 22 pkt. Genoa zajmuje 14. pozycję.
W sobotę Milan podejmie wicelidera, wyprzedzające go o 13 punktów Napoli, którego piłkarzami są Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Piątek będzie mógł po raz drugi we Włoszech zagrać przeciw ekipie z Neapolu. W barwach Genoi przegrał 1:2, gola nie zdobył.