Badacze ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego przebadali cztery popularne, internetowe diety pod kątem wartości odżywczych. Jaki był efekt tych badań?
Każdy z nas chce mieć smukłą sylwetkę oraz tryskać zdrowiem i energią. Dla wielu z tych, których wskaźnik BMI (Body Mass Index) ma wartością wyższą niż oczekiwana, sposobem na utratę zbędnych kilogramów staje się dieta. Najczęściej są to gotowe jadłospisy znalezione poprzez wyszukiwarkę internetową, diety-cud, które mają przynieść szybki efekt, najlepiej bez konieczności podejmowania równocześnie wysiłku fizycznego. Wiadomo przecież, że zjeść i tak trzeba, a uprawianie sportu kosztuje dodatkowy czas. Tymczasem spadek masy ciała wcale nie musi oznaczać poprawy zdrowia. Nie każda dieta, dzięki której schudniemy, jest dobra dla naszego organizmu. Cała sztuka polega na tym, aby tracąc na wadze poprawiać stan naszego organizmu, a nie wyniszczać go.
Kluczem do zdrowego odżywiania nie jest sama redukcja spożywanych kalorii czy krótkoterminowe diety, ale trwała zmiana nawyków żywieniowych. W konstruowaniu jadłospisu warto można skorzystać z rad specjalisty - dietetyka, można też przebudować swoje codzienne menu w oparciu o tzw. piramidę zdrowego żywienia. A ta nie podaje gotowego jadłospisu, ale pokazuje proporcje między poszczególnymi typami jedzenia. Proporcje to tutaj słowo-klucz, bo wbrew krążącym w internecie opiniom, nie jest tak, że można wykluczyć np tłuszcze czy cukry i to przyniesie zbawienne owoce dla naszego BMI. Nasze ciała, aby prawidłowo funkcjonować, potrzebują zróżnicowanej diety, bo brak jednego składnika może na przykład zaburzyć wchłanianie innego. Ponadto podstawę piramidy żywienia stanowi... ruch.
Niestety taka zmiana stylu życia wymaga wysiłku i czasu. Wielu z nas szuka drogi na skróty, wybierając gotowe jadłospisy z sieci. Jak informuje serwis Naukawpolsce.pap.pl, z diet odnalezionych przez internet korzysta aż 64 proc. osób w wieku 16-25. Naukowcy ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie poddali cztery z najpopularniejszych diet internetowych wnikliwym badaniom. Wnioski z tego doświadczenia są niepokojące.
Przebadano dwie diety 1200 kcal, jedną wegetariańską i dietę Dukana. Najgorzej w badaniu wypadła ostatnia - otrzymała ocenę złą. Pozostałe trzy oceniono zaledwie dostatecznie. We wszystkich brakowało węglowodanów, a także surowych olejów roślinnych. We wszystkich czterech propozycjach żywieniowych brakowało też wapnia i potasu.
Dieta Dukana narażała użytkowników na niedobory witaminy D, witaminy E i kwasu foliowego, zalecała zbyt małe spożycie warzyw i owoców, ciemnego pieczywa i kasz. Brakowało w niej m. in żelaza i magnezu. Wadą było także niepodawanie jednocześnie produktu białkowego i warzyw lub owoców.
Osoby korzystające z analizowanej wersji diety wegetariańskiej przyjmowały za mało witaminy B12, a także B5 i niacyny. Była to natomiast jedyna z czterech diet, w której użytkownik otrzymywał wystarczającą ilość żelaza.
Słabościami diet niskokalorycznych (1200 kcal) - oprócz tych już wymienionych - były m.in. na niedobór magnezu. W jadłospisach tych nie uwzględniono wystarczającej ilości mleka i przetworów mlecznych.
Badania przeprowadzone przez dr hab. Annę Kołłajtis-Dołowy, Zuzannę Popis i dr inż. Martę Jeruszka-Bielak pokazują, że przy wyborze stosowanej diety często dominującym kryterium jest jej skuteczność - szybkość utraty zbędnych kilogramów w możliwie krótkim czasie. Często jednak takie cudowne rezultaty mają destrukcyjny wpływ na nasz organizm, szczególnie, gdy niezbilansowany jadłospis jest stosowany przez dłuższy czas. Kilkudniowy niedobór potasu nie stanowi wielkiego zagrożenia, ale już niedobór tego pierwiastka utrzymujący się przez kilka miesięcy, nie pozostanie bez wpływu choćby na pracę serca. Kolejną wadą diet-cudów jest często obserwowany efekt jojo - po zakończeniu stosowania diety nadwyżka kilogramów wraca, czasami nawet z dodatkową dokładką. Dlatego znacznie lepszą drogą do smukłej sylwetki i polepszenia samopoczucia jest wprowadzenie na stałe zdrowych nawyków żywieniowych i systematycznej aktywności fizycznej. Ta druga nie musi oznaczać intensywnego uprawiania sportu, ale choćby codzienny spacer. Taka metamorfoza stylu życia pozwala na osiągnięcie trwałych skutków odchudzania.
Wojciech Teister