Do wierszy Julii Hartwig trzeba zaglądać obowiązkowo tak jak do tomów Miłosza, Herberta, Brandstaettera czy Twardowskiego. Ich lektura skłania do niezbędnego namysłu nad sobą.
Nie wiemy, co się w nas kryje, do jakich rzeczy jesteśmy zdolni – powiedziała mi kiedyś poetka. – Może dlatego, że większość nie podejmuje wysiłku przemyślenia swojego życia. A każdy ma w środku jakąś prawdę do wypowiedzenia – wyjaśniła. Julia Hartwig znakomicie wypowiadała w wierszach swoją prawdę. Anna Nasiłowska, która dokonała wyboru jej utworów i opatrzyła je wstępem, podsumowuje krótko i wymownie: „Czułość i odpowiedzialność”. Jeden z tomików znajdujących się w zbiorku „Inna wyspa” nosi tytuł „Czułość”, a o odpowiedzialności za innych, spuściźnie literackiej, wartościach przekazywanych od pokoleń, pamięci o zmarłych czytamy prawie w każdym jej wierszu. Tom zawiera też fascynujące „Błyski” – zapiski prozą poetycką przypominające mistyczne olśnienia, będące spełnieniem marzenia Czesława Miłosza o znalezieniu „formy bardziej pojemnej”. Z noblistą była związana od młodości, pytała go, jak pisać, a potem spotykała się jak równa z równym, dając mu jednak pierwszeństwo. Im dłużej żyła, tym genialniej pisała. Była jak poeci z jej wiersza „O nich”: „Jak każdy ptak który zbiera się do odlotu/ tak i oni: nie słabli ale stawali się mocniejsi/ bo droga przed nimi była dłuższa/ od tej jaką już przebyli (…)”. Niech jej droga biegnie w nieskończoność także dzięki naszej lekturze.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.