Z cyklu: Jaki film warto obejrzeć?
"Johnny English. Nokaut" wprawi was w dobry humor. Jest zabawny. W starym stylu i choć wydawałoby się, że jest przewidywalny, to potrafi zaskoczyć. Jedna z lepszych parodii Jamesa Bonda.
W siedzibie MI7 dochodzi do cyberataku. Premier Wielkiej Brytanii (Emma Thompson) jest oburzona i każe sprowadzić starych agentów, bo reszta została ujawniona. Wśród wezwanych do siedziby MI7 jest oczywiście Johnny English (Rowan Atkinson), który aktualnie pracuje w szkole ucząc geografii. A tak naprawdę robi z dzieci kolejnych, potencjalnych szpiegów. Oprócz niego zjawia się także trzech dużo starszych agentów. Jednak dość szybko zostają wyeliminowani z gry przez Englisha.
Johnny żąda przydzielenia mu do sprawy Bougha (Ben Miller), chce normalnego pistoletu, a także z pośród możliwych hybryd wybiera starego Astona Martina. W końcu z cyberzłoczyńcą trzeba sobie radzić metodami dalekimi od cyberprzestrzeni.
English i Bough wyruszają w podróż, by zdobyć informacje. Na ich drodze staje jednak tajemnicza Ophelia Bhuletova (Olga Kurylenko). Dojdzie do kolejnego ataku. A osoba podejrzana - Jason Volta - ma być rycerzem bez skazy i wybawicielem narodu brytyjskiego.
Czy niekonwencjonalne metody Englisha na coś się przydadzą? A może to koniec agenta MI7?
Polecam na zimowe wieczory.
Poniżej trailer:
Johnny English Strikes Again - Official Trailer (HD) - In Theaters October 26
Universal Pictures
Małgorzata Gajos