Z nowej książki Joanny Jurgały‑Jureczki wyłania się Zofia Kossak jako postać coraz bardziej skomplikowana.
To kolejna książka tej autorki o rodzie Kossaków, a przede wszystkim o Zofii Kossak. W dynamicznej i błyskotliwej narracji autorka zdejmuje z koturnów autorkę „Nieznanego kraju”, której to wcale nie umniejsza, ale czyni ludzką i bliską. Jurgała-Jureczka wydobywa dramatyzm jej życia: śmierć brata Witolda ratującego z odmętów zdradliwej rzeki Wieprz swego stryjecznego brata Jerzego naznaczyła dzieciństwo przyszłej pisarki. Potem pożary w czasie zagłady Kresów i wielka miłość do ziemi – kresowej, śląskiej, a także tej w dalekiej Kornwalii. Taki archetypiczny związek z ziemią – żywicielką. I tak przez całe życie. Śmierć męża, potem dziecka, rodziców i znów kolejnego syna. Utrata domów i budowanie nowych. Wspaniałe przyjaźnie, z Karskim, Bartoszewskim, i głupie donosy esbeków, bezradnych wobec pisarki, która „chodzi do sklepu i z ludźmi rozmawia”; do której biskup (Herbert Bednorz) czasem przyjeżdża i serdecznie się żegnają „przy bramce”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.