Jesteśmy jako ludzie istotami światłolubnymi, bo pochodzimy od Tego, który wcześniej, zanim powiedział: „Niech się stanie człowiek”, rzekł: „Niech się stanie światło!”.
Nikt sobie nie radzi dobrze z ciemnościami. Jesteśmy jako ludzie istotami światłolubnymi, bo pochodzimy od Tego, który wcześniej, zanim powiedział: „Niech się stanie człowiek”, rzekł: „Niech się stanie światło!”. Przekonałem się o tym w Finlandii, pod kołem biegunowym, gdzie przez pół roku panuje polarna noc. Cały dzień świecą się lampy w domach i latarnie na ulicach. Ludzie wpadają w depresje, sięgają po słodycze lub alkohol, a potem chodzą na terapię. Mrok nie jest środowiskiem życia. Symbolizuje raczej smutek, zło, śmierć. Budzi lęk. Wielu zaznało dziecięcego lęku ciemności, jak mały Dolindo Ruotolo, którego ojciec, zwolennik sadystycznych metod wychowawczych, za małe przewinienia zamykał w mrocznej komórce. „Miałem osiem lub dziewięć lat – pisał – i pamiętam, że na pryczy wojskowej (bo nie było łóżka) oddawałem się w opiekę Panu i powierzałem w Jego ręce, przerażony ciemnościami i kotem, który wskakiwał na moje posłanie, by igrać ze szczurami”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak