Biegli oni obydwaj… J 20,4
Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.
Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
Biegli oni obydwaj… J 20,4
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Judyta Syrek
Gość Niedzielny
Wiele razy, czytając ten fragment Ewangelii, zastanawiałam się, dlaczego to właśnie Maria Magdalena poszła do grobu, a nie Piotr? Był w niej większy niepokój? Troska? Z pewnością kobiece emocje nie pozwoliły jej siedzieć i czekać. Ale tak naprawdę chyba nieważne jest, kto pierwszy poszedł, kto jakie miał emocje. Ważne jest tylko to, że na widok pustego grobu i na wiadomość o pustym grobie wszyscy zaczęli biec. Biegli nie tylko dla zaspokojenia ciekawości. Oni biegli jako wspólnota ludzi, którzy szukają odpowiedzi na pytanie: „Gdzie jest Jezus?”. Biegli, by uwierzyć. Jeżeli dzisiaj wiara stawia przed nami podobne pytanie, nie traćmy czasu. Dołączmy do grona tych, którzy szukając Boga, biegną.
Judyta Syrek