Nawiedzi nas Słońce Wschodzące z wysoka. Łk 1,78
Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i zaczął prorokować, mówiąc:
«Błogosławiony Pan, Bóg Izraela,
bo lud swój nawiedził i wyzwolił,
i wzbudził dla nas moc zbawczą
w domu swego sługi, Dawida:
Jak zapowiedział od dawna
przez usta swych świętych proroków,
że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;
Że naszym ojcom okaże miłosierdzie
i wspomni na swe święte przymierze –
na przysięgę, którą złożył
ojcu naszemu, Abrahamowi.
Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani,
służyć Mu będziemy bez trwogi,
w pobożności i sprawiedliwości przed Nim
po wszystkie dni nasze.
A ty, dziecię, zwać się będziesz
prorokiem Najwyższego,
gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi;
Jego ludowi dasz poznać zbawienie
przez odpuszczenie grzechów,
Dzięki serdecznej litości naszego Boga,
z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,
by oświecić tych,
co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,
aby nasze kroki skierować na drogę pokoju».
Nawiedzi nas Słońce Wschodzące z wysoka. Łk 1,78
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Paweł Lis
Gość Niedzielny
Pewnie nieraz brałeś udział w rozmowach typu „dlaczego wierzysz w Boga”. Kiedyś byłem świadkiem takiej sytuacji, a jeden z rozmówców wstał i powiedział ze łzami w oczach: „Nie wyobrażam sobie, że nie mógłbym dziękować codziennie Bogu za wszystko, co mnie spotyka. Za życie, rodzinę, pracę, przyjaciół i za trudy, dzięki którym mam szansę stawać się mocniejszym”. Pomyślałem wtedy właśnie o Zachariaszu, który w dzisiejszej Ewangelii zachwyca się Bogiem i tym, co On mu daje. Każdy z nas ma inne życie, ale wszyscy borykamy się z jego trudami. Jestem przekonany, że warto prosić Ducha Świętego o pomoc w codziennym wychwalaniu Boga, a wiele spraw zostanie rozjaśnionych przez promienie Wschodzącego Słońca.
Paweł Lis