Jakieś takie wigilijne „merychristmasy” się porobiły…
Wygląda to tak: trzeba zrobić wigilię dla dzieci w szkole, jeszcze przed feriami świątecznymi. No trzeba. Szybko, tanio, aby było. I żeby się nie czepiali, żeby dzieciaki pojadły, spotkanie odfajkowane i fajrant. Serio? Naprawdę tak powinny wyglądać klasowe (czy też pracowe, branżowe itp.) wigilie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska