W jednej ze scen filmu „Eter” słyszymy, że ludzie przestali wierzyć w Szatana – i to jest jego największym zwycięstwem.
Filmy Zanussiego nikogo nie pozostawiają obojętnym. Na nie po prostu się czeka. Budzą gorące dyskusje, przykładem czego jest chociażby „Obce ciało”, które wywołało medialną burzę. Oczywiście Zanussi ma w swoim dorobku filmy różnej jakości. Nie znajdziemy jednak w polskim kinie twórcy stawiającego z taką konsekwencją w centrum uwagi pytania dotyczące problemów egzystencjalnych, nawet jeżeli pozornie wydają się one tylko realistycznym opisem rzeczywistości. A przecież w kraju, gdzie większość mieszkańców deklaruje się jako katolicy lub szerzej, jako ludzie wierzący, kwestia wiary w filmach pojawia się bardzo rzadko. Wydaje się, że ten problem twórców nie interesuje. Sporadycznie w produkcjach filmowych pojawia się ksiądz czy kościół, najczęściej w sytuacji uroczystości rodzinnych. A jeżeli już motyw ten zaistnieje szerzej, to w kontekście negatywnym, punktując grzechy ludzi Kościoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz