Mieszanka dobrych intencji, słusznej troski o środowisko, ale też ideologii i gigantycznych interesów. Tak można w skrócie opisać odbywające się od ponad 20 lat szczyty klimatyczne.
Rok 1992. W Buenos Aires, w czasie tzw. Szczytu Ziemi (oficjalnie: Konferencja Narodów Zjednoczonych na temat Środowiska i Rozwoju), przedstawiciele ponad 170 rządów podpisują Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu (UNFCCC). To pierwsze od 20 lat (po konferencji ONZ w Sztokholmie) światowe spotkanie mające wypracować wspólny kierunek walki z globalnym ociepleniem za pomocą ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Trzy lata później (1995) zainicjowane zostają coroczne konferencje stron konwencji (COP – Conference of the Parties). Rozpoczynająca się wkrótce w Katowicach COP24 jest trzecią zorganizowaną w Polsce (COP14 w Poznaniu w 2008 i COP19 w Warszawie w 2013). Czy od ćwierćwiecza mamy do czynienia z globalnym pospolitym ruszeniem i racjonalną walką ze skutkami działalności człowieka? Czy przeciwnie, świat uległ wielkiej mistyfikacji, a ocieplenie klimatu to tylko nowa globalna religia i sposób na dobry biznes?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina