Ruch feministyczny. Dużo krzyku, mało konkretów. Zero przyszłości.
Kojarzą Państwo prezydenta Legionowa, który w niewybredny sposób „żartował” z kobiet podczas wiecu wyborczego? Protekcjonalny, gruboskórny, seksistowski sposób działania potępiła prawica, centrum, chyba najciszej tzw. środowiska feministyczne. Jakoś nie było słychać ostrych głosów oburzenia, dyskusji i przekreślenia pana prezydenta. Efekt? W wyborach samorządowych otrzymał on ponad 60-procentowe poparcie. I będzie rządzić nadal. Pokazuje to, że tzw. ruch feministyczny to ideologiczna fikcja. Wiele słów, próba kreowania rzeczywistości pod kątem własnych wizji i rozumienia świata. Zero konkretów. A gdy kobietom naprawdę dzieje się coś złego, gdy znajdują się one w rzeczywistym niebezpieczeństwie, są szkalowane, ośmieszane, niszczone – siostry feministki milczą. Bo można odnieść wrażenie, że jedynym „problemem”, który je uruchamia, jest „brak dostępności do aborcji i antykoncepcji”. Ów „problem” jest oczywiście niezrozumiały dla większości zwykłych kobiet, które potrzebują zupełnie innych wartości niż… antywartość. Coś poszło nie tak, „siostry”…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska