Natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Łk 13,13
Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: «Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy». Położył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, rzekł do ludu: «Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu!»
Pan mu odpowiedział: «Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A owej córki Abrahama, którą Szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, czy nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?» Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.
Postawa wyprostowana jest właściwa człowiekowi. To ona odróżnia nas od innych gatunków, jest kolejnym krokiem na drodze ewolucji, wpływa na budowę naszego ciała. Dlatego często mówiąc o dobru i złu, o godności człowieka i o etyce jego zachowań, nawiązujemy do tzw. kręgosłupa moralnego. To dobre określenie. Bardzo pouczające jest w ewangelicznej scenie o kobiecie, która w żaden sposób nie mogła się wyprostować i była od wielu lat pochylona, że Jezus wyzwolił ją od niemocy, a ona natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Źródłem naszej siły do wyprostowania się z rozmaitych skrzywień moralnych zawsze jest uzdrawiająca moc Jezusa. A praktykowanie dobra zawsze prowadzi do uwielbienia Boga.
ks. Adam Pawlaszczyk