Ciało martwego, trzydziestokilkuletniego mężczyzny zostało znalezione w samochodzie wydobytym w niedzielę z wody, z kanału portowego w Gdyni. Wcześniej, w oparciu o wstępne przeszukanie płetwonurka, pojawiły się informacje, że w aucie były dwie osoby.
Po dokładnym zbadaniu dna akwenu w porcie, oprócz zwłok znalezionych w aucie, nie odkryto jednak innych ofiar wypadku.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, kom. Krzysztof Kuśmierczyk poinformował PAP, że samochód marki seat wjechał z impetem na teren terminalu portowego w Gdyni ok. godz. 3.30, złamał szlaban i znikł z oczu pracownikom portu. Pojawiły się podejrzenia, że auto wpadło do wody. Łódź straży pożarnej przeszukała teren nabrzeża i przypuszczenia te się potwierdziły - pod wodą odnaleziono samochód.
Auto wydobyto na brzeg przed południem.
Przeczytaj także: Tragedia w Gdyni