Męczeństwo. To wydarzyło się dwa miesiące temu!

"Pobili go, a potem umieścili go w kadzi, do której wrzucali błoto tak długo, aż sięgnęło mu po szyję. Potem domagali się, aby wyparł się Chrystusa. Gdy odmówił, zaczęli rzucać kamieniami i w końcu zabili go."

O trzech wymiarach ubóstwa mówił Papież podczas Mszy w Domu św. Marty. Wskazał na potrzebę wolności od rzeczy materialnych, następnie na pokorną akceptację prześladowań z powodu Ewangelii oraz wytrwałość w obliczu samotności u kresu życia. W homilii odniósł się do Ewangelii św. Łukasza o rozesłaniu 72 uczniów (10, 1-9) oraz historii św. Pawła, którego w czasie pierwszej rozprawy sądowej wszyscy opuścili (2 Tm 4, 9-17a).

Pierwszą formą ubóstwa, o której mówił Franciszek, jest wolność w stosunku do rzeczy materialnych. Warunkiem wstępnym bycia uczniem Chrystusa jest brak przywiązania do pieniędzy. I nawet jeżeli w pracy apostolskiej potrzebne są różnego rodzaju struktury, środki, które wydają się być oznaką bogactwa, to trzeba ich dobrze używać nie przywiązując się do nich. Jeżeli Pan obdarzył kogoś bogactwem, to trzeba się nim dzielić z innymi i nie dać mu sobą zawładnąć.

Papież przypomniał, że Jezus wysyłał swoich uczniów jak owce między wilki. Także i dziś wielu chrześcijan jest prześladowanych z powodu Ewangelii. Franciszek tę pokorną postawę przyjmowania prześladowania nazwał drugą formą ubóstwa.

"Wczoraj, w auli synodalnej pewien biskup z kraju, gdzie prześladuje się ludzi z powodu wyznawanej wiary opowiedział historię młodego chłopaka, katolika, który został złapany przez innych chłopców nienawidzących Kościoła, fundamentalistów. Pobili go, a potem umieścili go w kadzi, do której wrzucali błoto tak długo, aż sięgnęło mu po szyję. Potem domagali się, aby wyparł się Chrystusa. Gdy odmówił zaczęli rzucać kamieniami i w końcu zabili go – mówił Ojciec Święty. - Słyszeliśmy to wszyscy. I to nie była historia z pierwszych wieków: to wydarzyło się dwa miesiące temu! To jeden z przykładów. Jak wielu chrześcijan cierpi dziś prześladowania fizyczne: «Ten zbluźnił! Na szubienicę z nim!»"

Papież zaznaczył, że obok fizycznych prześladowań są także inne.

"Prześladowanie poprzez oszczerstwa, plotki, a chrześcijanin milczy, przyjmuje to «ubóstwo». Czasami trzeba się bronić, aby nie zgorszyć kogoś.... Małe prześladowania w naszych dzielnicach, w parafiach... małe, ale one są próbami: próbami ubóstwa. To jest drugi sposób ubogiego życia, do którego wzywa nas Pan – wskazał Franciszek. - Pierwszym jest pozostawienie bogactw, nie mieć serca przywiązanego do bogactw; drugim jest pokorne przyjmowanie prześladowań, przyjmowanie ich. To też jest ubóstwo."

Trzecią formą ubóstwa Papież nazwał samotność, opuszczenie. W ten sposób czuł się wielki Paweł, który nie bał się niczego, ale w czasie pierwszej rozprawy w sądzie nie było przy nim nikogo, wszyscy go opuścili. Siłę dał mu Pan, który był blisko niego. Jezus bowiem może zażądać przy końcu życia także samotności.

"Myślę o największym człowieku wśród ludzi, tak go określił Jezus: o Janie Chrzcicielu; największy człowiek narodzony z niewiasty. Wielki mówca, ludzie szli do niego, aby dać się ochrzcić. Jak skończył? Sam, w więzieniu. Pomyślcie, jaka dziś jest cela więzienna, a jaka była w tamtych czasach, jeżeli te dzisiejsze są takie, to jakie były tamte... . Sam, zapomniany, ścięty z powodu słabości króla, znienawidzony przez cudzołożnicę i rozkapryszoną dziewczynę, tak skończył największy człowiek w historii. I aby nie iść zbyt daleko, jak wiele razy w domach emerytów, gdzie przebywają księża, czy siostry zakonne, którzy przeżyli swe życie głosząc Ewangelię, teraz czują się sami, tylko z Panem, nikt o nich nie pamięta."

 

« 1 »