Akcja trwała od początku lipca, gdy nad brzegiem Wisły znaleziono prawie sześciometrową wylinkę.
Informacja o znalezisku w błyskawicznym tempie obiegła nie tylko krajowe, ale również część zagranicznych mediów. Na ślady gada natrafiono w kolejnych dniach w powiecie otwockim i w samej stolicy. Akcję poszukiwań ogromnego węża prowadziła fundacja Animal Rescue w porozumieniu z ekspertami z warszawskiego ZOO. Poszukiwania właśnie zostały przerwane. Dlaczego?
Zdaniem specjalistów ostatnie zmiany pogody, a szczególnie znaczne ochłodzenie, nie pozwoliłyby pytonowi przeżyć na wolności. W ostatnim czasie uczestnicy akcji poszukiwawczej nie natrafili też na żadne nowe ślady gada, co potwierdzałoby przypuszczenia o śmierci węża.
wt /metrowarszawa.pl