Film o Pomorzu i Kaszubach wypełnia historyczną i kulturową lukę w naszej narodowej świadomości. Czy spowoduje odrodzenie kaszubskości, czy raczej zwiastuje jej nadchodzącą epokę epigonów?
Pojawienie się w internecie krótkich filmów z Sebastianem Fabijańskim, odtwórcą postaci Mateusza Krolla – głównej roli w „Kamerdynerze”, było strzałem w dziesiątkę w kwestii promocji filmu. Informacja o niej została odnotowana w mainstreamowych mediach przez młodych fanów aktora i na Kaszubach, gdzie wywołuje w ostatnich tygodniach duże poruszenie. Oto warszawiak, gwiazda kojarzona z rolami w „Pitbullu” Patryka Vegi, bohater portali plotkarskich i obiekt westchnień nastolatek, piękną kaszubszczyzną tłumaczy, jak po kaszubsku wyznaje się miłość, jak zamawia smażoną flądrę czy zaprasza na bal. Na reakcję nie trzeba było długo czekać: „Mie to sã richtich widzy! Jô móm nôdzejã, co lëdze mdą mielë wikszą swiądã na témã najégò nôrodu dzãka taczim produkcjóm. Wiedno Kaszëbë!”. W internecie coraz więcej wpisów po kaszubsku, że to superpomysł, że film dużo opowie, że wreszcie o Kaszubach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Piotrowski