Co najmniej do 12 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych tajfunu Mangkhut na Filipinach. Pustoszył on w nocy z piątku na sobotę Luzon, największą wyspę archipelagu na Oceanie Spokojnym.
Najwięcej osób zginęło w osuwiskach spowodowanym ulewami i domach zburzonych przez gwałtowne wichury.
Według prezydenckiego doradcy Francisa Tolentino wśród zabitych jest niemowlę i drugie dziecko, które zginęły wraz z czworgiem dorosłych w osuwisku w prowincji Nueva Vizcaya w północno-środkowej części wyspy Luzon.
Jak podał Tolentino, za zaginione uznano co najmniej dwie osoby, a po zweryfikowaniu doniesień może okazać się, że bilans ofiar śmiertelnych wynosi 16.
Według niego ewakuowano około 87 tys. ludzi.
Mangkhut przed świtem uderzył w nadmorską prowincję Cayagan w północno-wschodniej części wyspy Luzon i zmierza w kierunku gęsto zaludnionego chińskiego wybrzeża, w tym Hongkongu. Już w niedzielę może uderzyć w południowe Chiny.
Na Filipinach trwa szacowanie strat. Mangkhut uznany został za najsilniejszy w tym roku cyklon tropikalny. Wstępny bilans wskazuje m.in. na zerwane dachy, zdewastowane uprawy rolne, zniszczony terminal lotniczy w mieście Tuguegarao oraz wywołane ulewami lokalne podtopienia.
Centrum tajfunu znajduje się nad Morzem Południowochińskim; żywioł osłabł do 4. stopnia w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
Jak podała służba meteorologiczna, prędkość wiatru nad Luzonem osiągała w porywach 255 km/h. Amerykańskie centrum ostrzegania przed tajfunami z siedzibą na Hawajach zaklasyfikowało Mangkhuta jako supertajfun o sile odpowiadającej najwyższemu, 5. stopniowi w skali Saffira-Simpsona.
Mangkhut to jeden z najsilniejszych tajfunów, które w ostatnich latach nawiedziły Filipiny. W listopadzie 2013 roku tajfun Haiyan spowodował śmierć ponad 6 tysięcy ludzi, a ponad 4 mln pozbawił dachu nad głową.