Papież Franciszek mówił w sobotę, że Kościół potrzebuje jedności, a nie "prywatnych batalii". Podczas spotkania z biskupami z terenów misyjnych przestrzegał ich przed wspinaniem się po szczeblach kariery, przywiązaniem do komfortu i "anomalią" klerykalizmu.
W czasie audiencji w Watykanie dla ponad 70 biskupów z 30 krajów z całego świata papież mówił: "Kościół potrzebuje jedności, a nie solistów poza chórem czy wodzów prywatnych batalii".
Zdaniem papieża "duszpasterz gromadzi" ludzi, jest "biskupem dla swych wiernych". Franciszek zauważył, że biskup "nie wywołuje sensacji w gazecie, nie szuka aprobaty w świecie, nie jest zainteresowany obroną swego dobrego imienia, lecz tka jedność" i "nie cierpi", gdy nie odgrywa "pierwszoplanowej roli".
Biskupi są "duszpasterzami dla swego stada, a nie z racji prestiżu czy kariery" - wyjaśniał papież.
Prosił hierarchów: "nie bądźcie karierowiczami, nie bądźcie ambitni".
"Łatwo jest nosić krzyż na piersi, ale Pan prosi nas, by dźwigać znacznie cięższy na barkach i w sercu, prosi, by dzielić jego krzyż" - oświadczył Franciszek.
"Ewangelii nie głosi się na siedząco, lecz w drodze. Biskup nie żyje w biurze jak administrator firmy, ale wśród ludzi, na drogach świata, jak Jezus" - zauważył papież.
Wskazywał, że nie można zadowalać się komfortem, ani kochać spokojnego życia. Biskup "nie oszczędza energii, nie czuje się jak książę, lecz poświęca się dla innych" - dodał.
Franciszek przestrzegł, że jeśli szuka się oparcia w świecie, nie jest się "prawdziwym apostołem Ewangelii".
Wzywał również, by "uciekać przed klerykalizmem", który nazwał "anomalią w rozumieniu władzy w Kościele, bardzo powszechną we wspólnotach, w których odnotowano zachowania polegające na nadużyciu urzędu, sumienia i wykorzystywaniu seksualnym".
"Klerykalizm niszczy jedność" - powiedział.
"Nie czujcie się panami stada, nie jesteście nimi, nawet jeśli inni by to robili czy też pewne miejscowe zwyczaje by temu sprzyjały" - prosił Franciszek. Wyjaśniał biskupom, że nikt nie może okazywać im "uległości".
"Prezentowanie się jako silni ludzie, którzy zachowują dystans i rozkazują innym, może wydawać się wygodne i atrakcyjne, ale nie jest ewangeliczne" - zastrzegł papież.