W ramach obchodów rocznicy w Sztutowie odsłonięto pamiątkową tablicę oraz odprawiono Mszę św., której przewodniczył biskup elbląski Jacek Jezierski.
W wygłoszonym kazaniu bp Jezierski zwrócił uwagę na proces narodzin zła, który dokonał się w sercu Europy w pierwszej połowie XX w.
– Tak stało się w Niemczech, w narodzie filozofów, ludzi nauki, kultury i sztuki, w społeczeństwie dwóch dużych wyznań chrześcijańskich: katolickiego i protestanckiego. Tam właśnie wykiełkowała ideologia podboju narodów – mówił kaznodzieja. Według bp. Jezierskiego wciąż pozostaje pytanie, na które nie można uzyskać odpowiedzi: jak zło narodowego socjalizmu [tzw. nazizmu], jak idee zawarte w „Mein Kampf” Adolfa Hitlera wniknęły w serce narodu Goethego, Kanta, czy Jana Sebastiana Bacha?
Drugą część obchodów stanowiły uroczystości przy pomniku ofiar obozu. Do zebranych zwrócił się Dariusz Drelich – wojewoda pomorski, według którego KL Stutthof to miejsce gdzie blizny po dramatycznych wydarzeniach nie chcą i nie mogą się zabliźnić. Jak zauważył, stworzony z myślą o eksterminacji Polaków z Pomorza obóz, szybko przekształcił się w rozciągniętą w setki hektarów fabrykę śmierci, dla ludzi różnych narodowości i wiary. - 110 tys. więźniów, 65 tys. pomordowanych to liczby, a w rzeczywistości czyjeś nadzieje, uczucia, przyszłość, której nie dane im było doświadczyć – zauważył. Dla nich właśnie musimy pamiętać i pamiętamy – mówił wojewoda.
- Czas nie jest dla nas łaskawy bo nieubłaganie poddaje próbie świadomość oraz pamięć o ludziach i wydarzeniach, które nie mogą być zapomniane – mówił do zgromadzonych pod pomnikiem Piotr Tarnowski – dyrektor Muzeum Stutthof. Przypomniał w ten sposób, że wraz z upływem czasu odchodzą ostatni żyjący świadkowie tego, co wydarzyło się w obozie, byli jego więźniowie. - Są oni najważniejszymi przyjaciółmi i życzliwymi recenzentami naszej publicznej służby. To najtrudniejsze zadanie stawiane przez upływający czas – podsumował.
Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny KL Stutthof położony na Mierzei Wiślanej, funkcjonował od 2 września 1939 r. do 9 maja 1945 r. Był pierwszym i najdłużej istniejącym obozem tego typu na terenach wchodzących aktualnie w skład Państwa Polskiego i diecezji elbląskiej. W ciągu ponad 5 lat działalności obozu, zarejestrowano w nim łącznie około 110 000 więźniów. Byli oni obywatelami 28 państw. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w skutek ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000. Do dziś żyje około 100 świadków tych tragicznych wydarzeń.