Ręce opadają. Kiedy człowiekowi jest źle, w ten sposób wyraża bezsilność i niechęć do zrobienia czegokolwiek.
Opadnięte ręce... Tak jest wtedy, kiedy coś nas przerasta. A mnie przerasta ten hałas panujący obecnie wokół Kościoła i w samym Kościele (bo to nie jest rzeczowa dyskusja, której bardzo bym sobie życzył). Nie dlatego, bym miał się nie zgadzać, że Kościół jest wspólnotą grzeszników, którzy muszą zerwać ze złem i się nawrócić. Ale dlatego, że doniesienia w sprawie eksnuncjusza i jego listu w połączeniu z ogromną dawką budzących niechęć newsów sprawiają, że trudno w tym wszystkim odnaleźć racjonalną odpowiedź na pytanie, co dalej. Czy Kościół powinien raz na zawsze zmierzyć się z przeszłością, zwłaszcza duchownych, zwłaszcza tą niechlubną? To nie ulega wątpliwości i modlę się, by zrobił to jak najszybciej. I jak najskuteczniej. Boleć musi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk